- Hej- zagadał idąc tyłem i nie spuszczając uwagi z mojej twarzy.
- Hej- odpowiedziałam szukając w torbie telefonu.
- Gdzie ci się tak spieszy? Na balet?- prychnął.
- Nie. Idę do szafki- odpowiedziałam unikając jego wzroku. Nie miałam ochoty na kpiny jakiegoś upierdliwego chłopaka.
- W takim razie idę z tobą.
Chciałam otworzyć siwe drzwiczki od szafki ale chłopak oparł się o nie ponownie wlepiając we mnie wzrok. Przewróciłam oczami i założyłam włosy za ucho.
- Słuchaj- powiedziałam najpoważniejszym tonem na jaki było mnie stać- nie mam ochoty się teraz z tobą użerać więc bądź proszę tak miły i odsuń się.
Ani drgnął. Zadzwonił dzwonek.
- Odejdź- rzuciłam na skraju wytrzymałości nerwowej- może tobie leży w naturze spóźnianie się i wkurzanie nauczycieli, ale mnie nie.
- Okay.
,, Alleluja ", pomyślałam.
- Ale mam jeden warunek.
Wiedziałam.
- No to się streszczaj.
- Przejdziesz się ze mną na mały spacerek po szkole.
- Znamy się nie cały jeden dzień.
- I?
Po jego minie można było wywnioskować, że nie ma zamiaru ustąpić.
- Dobra- powiedziałam w końcu- a teraz się odsuń. I jakby co to ty się tłumaczysz.
Z ociąganiem się odsunął.
- Do zobaczenia- szepnął mi do ucha i odszedł.
Już nie lubię tego typa.
Wyszłam ze szkoły opatulając się ciaśniej bluzą, naciągnęłam rękawy pocierając o siebie dłonie. Ruszyłam w stronę stojącego na parkingu samochodu Chrisa. Otworzyłam drzwi i obejrzałam się za siebie. Oparty o jedno z drzew przy wejściu do szkoły stał dobrze zbudowany chłopak w brązowej i bluzie z kapturem i uważnie mi się przyglądał. Nie wiem dlaczego, ale cały czas miałam nadzieję, że nie żartował z tym, że mam gdzieś z nim iść. Chyba po prostu potrzebuję chociaż przez chwilę nie myśleć o domu.
- Chris?
- Hmmm?
- Wrócę na piechotę, okay?
Zdziwił się trochę i popatrzył w tym samym kierunku co ja. Zaśmiał się głośno gdy zobaczył na co, a raczej na kogo się patrzę.
- Winstorm? Serio?- spytał z zażenowaniem.
Przewróciłam oczami.
- A co to za różnica kto to?
- Nie wygłupiaj się. Wsiadaj- poklepał siedzenie obok siebie.
- Nie będziesz mi rozkazywał- powiedziałam trzaskając drzwiami. Stanęłam na chodniku przed samochodem i podparłam ręce na biodrach- nigdzie nie jadę. Ty będziesz się tłumaczył dlaczego.
Prychnął i wysiadł.
- Nie wygłupiaj się. Ile ty masz lat?
- Umysłowo więcej niż ty- obróciłam się i zaczęłam iść z powrotem w kierunku szkoły.
Podbiegł do mnie i chwycił mnie za rękę próbując zaciągnąć do samochodu.
- Jeszcze raz mnie dotknij a zacznę drzeć się w niebogłosy- próbował chwycić mnie ponownie- nie żartuję- zagroziłam.
- Dobra. Niech ci będzie. Ale jak ten gościu ci coś zrobi- powiedział ostrym tonem wskazując na Toniego- to ja za to nie odpowiadam- uważaj na niego.
Wsiadł do samochodu i odjechał. Co miał na myśli?
- Czekasz na zbawienie?- spytałam podchodząc do Toniego.
- Zależy- uśmiechnął się do mnie i się wyprostował- idziemy?
- A skąd mam wiedzieć, że nie zaciągniesz mnie w ślepy zaułek i nie udusisz?- pytam podpierając rękę na biodrze.
- Wychodzę z założenia, że w życiu nic nigdy nie jest pewne.
- Optymista- mruknęłam- powiesz mi chociaż gdzie idziemy?- dodał głośniej.
- Niespodzianka.
- Nienawidzę niespodzianek.
Ruszyłam w stronę parkingu, a Tony śmiejąc się powlókł się za mną.
- Skąd wiesz, że to w tamtą stronę?- rzucił.
- Bo w przeciwną jest las- warknęłam- nie jestem głupia.
...................................................................
Tak, tak długo mnie nie było. Przepraszam :-( napisałabym coś dłuższego, ale niestety mam ograniczony dostęp do komputera...
<3 ale gdy tylko będę miała pełny dostęp napiszę dłuższy rozdzialik :-)
- Zależy- uśmiechnął się do mnie i się wyprostował- idziemy?
- A skąd mam wiedzieć, że nie zaciągniesz mnie w ślepy zaułek i nie udusisz?- pytam podpierając rękę na biodrze.
- Wychodzę z założenia, że w życiu nic nigdy nie jest pewne.
- Optymista- mruknęłam- powiesz mi chociaż gdzie idziemy?- dodał głośniej.
- Niespodzianka.
- Nienawidzę niespodzianek.
Ruszyłam w stronę parkingu, a Tony śmiejąc się powlókł się za mną.
- Skąd wiesz, że to w tamtą stronę?- rzucił.
- Bo w przeciwną jest las- warknęłam- nie jestem głupia.
...................................................................
Tak, tak długo mnie nie było. Przepraszam :-( napisałabym coś dłuższego, ale niestety mam ograniczony dostęp do komputera...
<3 ale gdy tylko będę miała pełny dostęp napiszę dłuższy rozdzialik :-)
UWIELBIAM TONEGO! (jeśli tak się to odmienia, zawsze byłam w tym beznadziejna) Nie ma nic lepszego niż porządne droczenie się z przystojnym chłopakiem ;P Tylko gdzie on ją zabiera?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z mallaroy.blogspot.com !
Hahah :-D zobaczysz:-) i wolnym czasie na pewno do Ciebie wpadnę :-)
UsuńTony!! Jestem ciekawa co wyjdzie z tego spacerku ^_^ i postawa Chrisa mrrr :D. W sumie słodkie to było jak tak walczył o to aby wsiadła do samochodu :D. Tylko też się zastanawiam co on miał z tym Tonym na myśli, hmmm.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i mocno trzymam kciuki aby wena do ciebie zapukała :D. Rozdział bardzo mnie się podobał :**.
xxforeverxxx.blogspot.com
Dziękuję bardzo :-*
UsuńI dziękuję za miłe słowa pod moim rozdziałem, takie komentarze na prawdę mnie bardzo motywują :*.
UsuńNie ma za co :-) po prostu świetnie piszesz :-*
UsuńOj ten Tony... :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co to za niespodzianka!
Weny!!!!!!!!!
Dziękuję :-D
UsuńCudne !!! Jeju Kocham Cię !! Uwielbiam twojego bloga <10 Czekam na nexta i weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńJa też cię kocham <3
UsuńJa i tak bardziej wole Chrisa jest słodki <33 Chciałabym mieć takiego obok siebie. Jak się o nią troszczy i wgl ,,A jak Ci coś zrobi?" jest cudowny. Tak mu zależy. Świetnie piszesz!
OdpowiedzUsuńhttp://miloscwczasachapokalipsy44.blogspot.com/
Dzięki :-D
Usuńlubię Tony'ego :3
OdpowiedzUsuńrozdział był świetny^^
z resztą jak wszystkie ;)
i Chris...jego też lubię ^^
czekam na nexta :D
<3
Tony is my live! :D
OdpowiedzUsuńTak rozdział naprawdę bardzo fajnie Ci wyszedł, ale także krótko :c
Jednak nie można mieć wszystkiego dlatego Ci wybaczam ten za krótki rozdział ;) pamiętaj tylko, że trzymam Cię teraz za słowo i czekam na ten długi rozdialik :D
Pozdrawiam
Niepowtarzalna xx
PS. Zapraszam na nowy rozdział :)
http://zycie-jest-jedno06.blogspot.com/?m=1
Dziękuję <3 i juz biegnę do Ciebie :-*
UsuńPodoba mi się relacja Mai i Toniego, niby tak się droczą, niby ona nie chce a jednak coś gdzieś trybi :)
OdpowiedzUsuńJuż się bałam, że wsiądzie do auta i go oleje, ciekawe co to za niespodzianka.
Podobała mi się końcówka, Maja jest bystra
" - Bo w przeciwną jest las - warknęłam - nie jestem głupia" - świetne :)
http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/
Dziękuję za miłe słowa :-*
UsuńJa cos tak czuje ze pojdą do lasu......
OdpowiedzUsuńKocham
Czekam
Daj szybko
~Wika
Zajebisty *.*
OdpowiedzUsuńCzego chce ten Tony?
Czyżby to był łamacz serc? xD
Ach Chris <3 Może lepiej go posłuchać?
No to lecę do kolejnego
Buźka
xxx