Siedzimy z Melody w stołówce. Ona zajada się fytkami, a ja opowiadam jej o wczorajszym dniu. Oczywiście pomijam element z kłótnią cioci i wujka, przez którą nie spałam prawie całą noc. Wyobrażam sobie jak muszę teraz przez to strasznie wyglądać.
- Poszłaś gdzieś z Winstormem? Tak sam na sam? Serio?
- No przecież mówię- odpowiadam- a tak w ogóle to co jest z nim nie tak.
- Bardziej z jego braćmi. On dopiero zaczął tu chodzić więc nie zdążył się tu za bardzo po udzielać-w przerywa na chwilę, żeby nalać sobie na talerz ketchupu. Wyorażąm sobie ile to musi mieć tłuszczu.-Na przykład najstarszy wjechał samochodem w drzwi wejściowe. Oczywiście był naćpany.To chyba takie największe wykroczenie. Poza tym jeszcze potrafili przyjść pijani do szkoły, malować ściany...
- Dobra skończ- przerywam jej- rozumiem- chociaż cały czas mnie zastanawia czy te wszystkie ich wyskoki były takie straszne, żeby Chris tak się denerwował jak zobaczył, że gdzieś wychodzę z Tonym?
Milczymy przez chwilę.
- Ale skąd wiesz, że Tony jest taki sam ?
- Geny.
Uśmiecham się przez chwilę, a potem mój wzrok ląduje na chłopaku za plecami Melody.
- Dzień dobry paniom- Mówi siadając na krześle koło mnie. Mel zastyga z frytką przy buzi i wytrzeszcza na mnie oczy.
Uśmiecham się do niej- mówiłam ci że chodzi za mną taki jeden smród.
- Panno Anderson ja tu jestem- mówi chłopak machając mi ręką przed twarzą.
- Widzę. Ale skąd wiesz, że mówię o tobie?
- A ilu masz tych smrodów co za tobą łażą?- pyta opierając rękę na stole i wlepiając we mnie wzrok.
- Dość.
Chwile później Tony odchodzi z siostrą do innego stolika. Mel odprowadza go wzrokiem i nachyla się do mnie.
- Takie ciacho do ciebie startuje a ty nic- zaczyna.
- Chłopcy mnie nie interesują- mówią, a przez moją głowę przebiega obraz Raka jak siedzieliśmy razem na wieżowcu.
- Taaa. Jak jakąś dziewczynę nie interesują chłopcy to ja jestem tęczowym jednorożcem z drugiego końca tęczy.
Śmieję się i mówię ;
- W takim razie jeszcze wiele się o tobie dowiem.
Kładę się na łóżku i gapię się w sufit. Cały czas nękam się kłótnią cioci i wujka. Wiem, że nie miałam tego słyszeć co martwi mnie jeszcze bardziej.
Na stoliku nocnym zaczyna wibrować telefon.
WIADOMOŚĆ Od; Tony
Będę po ciebie za 15 minut. Nie ubieraj nic ładnego.
Zrywam się z łózka i biegnę do szafy. Co miało znaczyć nie ubieraj nic ładnego?
Telefon zaczyna dzwonić.
- Co znaczy nic ładnego w twoim pojęciu?- mówię śmiejąc się do słuchawki i jedną rękę przytrzymując miętową bluzę, tą samo co wtedy jak poszliśmy z Rakiem na naleśniki. Ganię siebie w myślach. Czy mój umysł musi sprowadzać wszystko ku niemu?
- May ? To ty?- upuszczam wieszak na dźwięk drżącego głosu Leny.
...................................................
Nie bijcie błagam ! Kontynuacja niedługo <3
Drżący głos Leny?
OdpowiedzUsuńCoś z Rakiem?
Or what?
Musiałaś skończyć w takim momencie...
Ale rozdział świetny *__*
Podoba mi się
Czekam na next
No i oczywiście zapraszam do siebie :-*
xxx
Hahhaha wiem ja zła ;-) i juz lecę do ciebie
UsuńMajka nienormalna ty. Dodawaj następny rozdział i to już!!! Świetny :*
OdpowiedzUsuńSay what?! Co to z Leną?! Co to miało być?!
OdpowiedzUsuńKocham
Czekam
Daj szybko
~Wika
Noo wee, dlaczego akurat w takim momencie?? :P Co się stało?? Dlaczego Lena była taka roztrzęsiona?? :<
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy, szybko wstawiaj!! :*
xxforeverxxx.blogspot.com
Cześć, trochę poczytałam. Jest ciekawie! ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie - choć u mnie dopiero początek i trochę inny charakter (choć może dzięki temu łatwiej nadrobić).
Wracam do czytania u Ciebie!
Pozdrawiam,
Marta i dwa koty.
zooweroniki.blog.pl
facebook.com/zooweroniki
dzięki ;-)
UsuńBoże jaki z Ciebie Polsat! XDDDD Ale rozdział ciekawy! ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
www.krystix-blog.blogspot.com
Jak to się stało, że czytam ten rozdział dopiero teraz??? A może to i dobrze, bo jest już kolejny z tego co widzę i nie muszę sobie robić przerwy na reklamy (jak Polsat to Polsat, brawo dla pana z góry) tylko od razu zaspokoić moją ciekawość!!! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sposób w jaki droczy się z Tonnym.
Dzięki :-*
Usuń