- No widzisz ? Przeznaczenie- odpowiedział przekręcając kluczyk w statyjce.
Przewróciłam oczami.
- Nie wierzę w to.
- W co?
- W przeznaczenie. - odpowiedziałam oglądając kosztowne domy, które mijaliśmy.
- Dlaczego ?
- Nie wiem. Po prostu nie wieżę w to, że ktoś jest dla kogoś przeznaczony- odchylilłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy przed świecący na nie słońcem- dużo ludzi mówi że są dla siebie przeznaczeni, a potem dupa... rozstają się i nigdy do siebie nie wracają.
- A jeśli wracają?- spytał nie spuszczając wzroku z drogi.
- To wtedy znaczy, że albo nie mogą bez siebie żyć, albo no cóż...mają obsesję.
Zaśmiał się i trochę przyspieszył.
- Nie jadę za szybko ?
- Nie. Lubię szybkość.
- I się nie boisz ?- uniósł brwi.
- Nie. Chyba, że usiłujesz nas zabić.
Samochód zatrzymał się przed olbrzymim oszklonym budynkiem z białymi ścianami. Nad staromodnymi, rzeźbionymi drzwiami, które strasznie kolidowały z nowoczesnymi ścianami budynku widniał kolorowy napis UNIWERSYTET BARTONA.
- Masz zamiar wysiąść ?- spytał Chris.
- Tak, sorry zamyśliłam się.
- To miłych trzech lat w tej dziurze.
- Spadaj już - zaśmiałam się i pewnym krokiem ruszyłam w stronę wejścia.Stał tam jakiś starszy nauczyciel i próbując przebić się przez wrzaski uczniów krzyczał :
- Pierwszoklasiści na prawo po plany lekcji gabinet numer 24. Reszta sobie poradzi.
Mężczyzna starł pot z czoła i kontynuował. Odebrałam plan lekcji i kluczyk od szafki.
Dotarłam do niej i na końcu korytarza zobaczyłam blondynkę, która zmagała się z wielką stertą książek. Wpadł na nią jakiś wielki, pryszczaty chłopak tak że grube okulary prawie spadły jej z nosa.
- Uważaj jak łazisz baranie !- wrzasnęła za nim dziewczyna i szła dalej .
- Od kiedy jesteś taka ostra okularniku?- chłopak zaśmiał się pod nosem i przewrócił się na schodach o swoje niezwiązane sznurówki. Dziewczyna przewróciła oczami. Nagle spojrzała na mnie i z szerokim uśmiechem do mnie podeszła.
- Hej. Jesteś nowa, prawda ?- spytała. Pokiwałam delikatnie głową- super- uśmiech nie znikał jej z twarzy- to są twoje książki- podała mi połowę lektur ze stosu- oj przepraszam nie przedstawiłam się. Jestem Melody Adelite i oprowadzę cię po tym...- przerwała zastanawiając się nad słowem- gmachu, przekażę zasady, opowiem o ludziach...chodź ze mną- ruszyłyśmy razem korytarzem.
- Macie tu jakąś tradycję czy coś ?- spytałam- chodzi mi o to oprowadzanie.
- Dyrektor tak mówi. Według mnie nie chce mu się po prostu ruszać tłustego tyłka z fotela. I wręcza się starszymi uczniami. To w jakiej jesteś klasie?
Spojrzałam na kartkę, która dostałam od sekretarki. Nic nie było tam napisane.
- Pokaż- powiedziała wyciągając rękę- kasa poznawcza C.
CO?
- Czyli klasa bez określonego zajęcia- dodała szybko- będziesz miała wszystkie raz dziennie. Klasy, że tak powiem...określone mają tylko jedno zajęcie cały czas. Jest klasa instrumentalna, wokalna, teatralna, taneczna i sportowa. zależnie od komisji są np. trzy klasy taneczne załóżmy: balet, cheeleding i street dance. Różnie bywa. Klas poznawczych jest najwięcej. I mają taki...full wypas. I po roku muszą określić co chcą robić i klasy poznawcze się likwiduje. Chyba, że większość osób chce wtedy robić parę rzeczy to wtedy komisja może orzec że zostawią jedną poznawczą.
Byłam trochę przytoczona tym wszystkim, ale za min zdążyłam się o coś spytać, Melody zatrzymała się przez dużymi, metalowymi drzwiami, pchnęła je bez najmniejszego wysiłku i mówiła dalej.
- Tu są właśnie studia nagrań, sale z instrumentami, sceny, sale baletowe, basen i boisko- mówiła wskazując w różnych kierunkach - ta część, w której byłyśmy wcześniej to cześć lekcyjna.
Westchnęłam cicho- jeszcze więcej informacji.
Melody się zaśmiała.
- Nie martw się ją też się na początku gubiłam- spojrzała na zegarek- do zobaczenia na lunchu! - krzyknęła i ruszyła w stronę sal z instrumentami.
Miałam jej tyle pytań do zadania. Nawet nie wiem do jakiej chodzi klasy. I o co chodzi z tą komisją? Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek, który zadzwonił tuż nad moim uchem. Przetarg je delikatnie i spojrzałam na plan.
HISTORIA
Jeszcze lepiej. Westchnęłam plan z powrotem do kieszeni i ruszyłam na korytarz lekcyjnych w poszukiwaniu odpowiedniej sali.
............................................................................
Hej kochani ! Wiem, że długo mnie nie było, ale mam ferie i jestem na zimowisku i nie mam za wiele czasu. Rozdział trochę słaby, ale obiecuję, że w następnym będzie się działo. I dodam wtedy dedykacje, bo teraz nie za bardzo mam jak 😟
📅📇📋📃📄
KOCHAM WAS
- Masz zamiar wysiąść ?- spytał Chris.
- Tak, sorry zamyśliłam się.
- To miłych trzech lat w tej dziurze.
- Spadaj już - zaśmiałam się i pewnym krokiem ruszyłam w stronę wejścia.Stał tam jakiś starszy nauczyciel i próbując przebić się przez wrzaski uczniów krzyczał :
- Pierwszoklasiści na prawo po plany lekcji gabinet numer 24. Reszta sobie poradzi.
Mężczyzna starł pot z czoła i kontynuował. Odebrałam plan lekcji i kluczyk od szafki.
Dotarłam do niej i na końcu korytarza zobaczyłam blondynkę, która zmagała się z wielką stertą książek. Wpadł na nią jakiś wielki, pryszczaty chłopak tak że grube okulary prawie spadły jej z nosa.
- Uważaj jak łazisz baranie !- wrzasnęła za nim dziewczyna i szła dalej .
- Od kiedy jesteś taka ostra okularniku?- chłopak zaśmiał się pod nosem i przewrócił się na schodach o swoje niezwiązane sznurówki. Dziewczyna przewróciła oczami. Nagle spojrzała na mnie i z szerokim uśmiechem do mnie podeszła.
- Hej. Jesteś nowa, prawda ?- spytała. Pokiwałam delikatnie głową- super- uśmiech nie znikał jej z twarzy- to są twoje książki- podała mi połowę lektur ze stosu- oj przepraszam nie przedstawiłam się. Jestem Melody Adelite i oprowadzę cię po tym...- przerwała zastanawiając się nad słowem- gmachu, przekażę zasady, opowiem o ludziach...chodź ze mną- ruszyłyśmy razem korytarzem.
- Macie tu jakąś tradycję czy coś ?- spytałam- chodzi mi o to oprowadzanie.
- Dyrektor tak mówi. Według mnie nie chce mu się po prostu ruszać tłustego tyłka z fotela. I wręcza się starszymi uczniami. To w jakiej jesteś klasie?
Spojrzałam na kartkę, która dostałam od sekretarki. Nic nie było tam napisane.
- Pokaż- powiedziała wyciągając rękę- kasa poznawcza C.
CO?
- Czyli klasa bez określonego zajęcia- dodała szybko- będziesz miała wszystkie raz dziennie. Klasy, że tak powiem...określone mają tylko jedno zajęcie cały czas. Jest klasa instrumentalna, wokalna, teatralna, taneczna i sportowa. zależnie od komisji są np. trzy klasy taneczne załóżmy: balet, cheeleding i street dance. Różnie bywa. Klas poznawczych jest najwięcej. I mają taki...full wypas. I po roku muszą określić co chcą robić i klasy poznawcze się likwiduje. Chyba, że większość osób chce wtedy robić parę rzeczy to wtedy komisja może orzec że zostawią jedną poznawczą.
Byłam trochę przytoczona tym wszystkim, ale za min zdążyłam się o coś spytać, Melody zatrzymała się przez dużymi, metalowymi drzwiami, pchnęła je bez najmniejszego wysiłku i mówiła dalej.
- Tu są właśnie studia nagrań, sale z instrumentami, sceny, sale baletowe, basen i boisko- mówiła wskazując w różnych kierunkach - ta część, w której byłyśmy wcześniej to cześć lekcyjna.
Westchnęłam cicho- jeszcze więcej informacji.
Melody się zaśmiała.
- Nie martw się ją też się na początku gubiłam- spojrzała na zegarek- do zobaczenia na lunchu! - krzyknęła i ruszyła w stronę sal z instrumentami.
Miałam jej tyle pytań do zadania. Nawet nie wiem do jakiej chodzi klasy. I o co chodzi z tą komisją? Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek, który zadzwonił tuż nad moim uchem. Przetarg je delikatnie i spojrzałam na plan.
HISTORIA
Jeszcze lepiej. Westchnęłam plan z powrotem do kieszeni i ruszyłam na korytarz lekcyjnych w poszukiwaniu odpowiedniej sali.
............................................................................
Hej kochani ! Wiem, że długo mnie nie było, ale mam ferie i jestem na zimowisku i nie mam za wiele czasu. Rozdział trochę słaby, ale obiecuję, że w następnym będzie się działo. I dodam wtedy dedykacje, bo teraz nie za bardzo mam jak 😟
📅📇📋📃📄
KOCHAM WAS
Rozdział jest ciekawy, pierwszy dzień w nowej szkole to dla każdego, nawet najbardziej wyluzowanego ucznia, stresujące przeżycie. Nowi koledzy, nowi nauczyciele, nowe sale, nie wiadomo czego można się spodziewać.
OdpowiedzUsuńTe klasy poznawcze to ciekawa sprawa, sama pewnie też bym do takiej trafiła:)
Podobał mi się rozdział i wcale nie był nudny, popraw tylko na samej górze "Nie wieżę w to." na "Nie wierzę w to" i wszystko będzie ok :)
wieża to budynek :)
Pozdrawiam serdecznie
http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/
Dziękuję bardzo :-)
UsuńDo usług :)
OdpowiedzUsuńAkcja z Melody mnie rozbawiła i ten chłopak :D. Nie dziwię, że czuje się w tej szkole nieswojo. W końcu to pierwszy dzień :D. Jestem ciekawa tego czy zaprzyjaźni się z tą Melody :). I trzymam kciuki aby szybko się oswoiła z tą szkołą :D. Pozdrawiam i czekam na następny! <3333
OdpowiedzUsuńxxforeverxxx.blogspot.com
Dziękuję :-)
UsuńRozdzial super ciekawy! Oby jej sie udalo w nowej szkole, niech sie z koms zapozna!
OdpowiedzUsuńCoś się wymyśli ;-)
OdpowiedzUsuńBędzie krótko, bo... Nie było neta w domu i mam zaległości :D
OdpowiedzUsuńRozdział C U D O W N Y :D
Cóż to, cóż to za kuzynek, który własną niemal siostrę uwodzi??? Oj, zwiastuję kłopoty XD
Czekam na nn :)
Dużo weny i żelków życzę
Żelcio
Dziękuję :-D
UsuńW końcu jestem!!! :D przepraszam, że wcześniej nie zabrałam się za przeczytanie twojego bloga, ale nie miałam czasu ;--; ale ważne, że zabrałam się za to dziś xd właśnie skończyłam czytać wszystkie części i pora na moją opinię.
OdpowiedzUsuńSuper piszesz, masz podobny styl do mojego xd zdarza ci się gubić litery w słowach, przekręcać coś, przez co trzeba jeszcze raz przeczytać zdanie. Używasz akorekty? Jak nie to spróbuj a ograniczysz błędy do minimum ;)
Szkoda, że nie rozwinęłaś bardziej osoby Gandalfa( jak źle napisałam to sorry) wydawał mi się ciekawą postacią a pojawił się tylko raz :( miałam też nadzieję na jakąś relację May z Mateuszem, a tu nic :( nie dawaj postaci jak nie mają odegrać jakiejś roli.
Wściekłabym się na rodziców gdyby mi coś takiego zrobili. Nie mieli prawa zapisywać May do nowej szkoły w obcym kraju. Na jej miejscu uciekłabym z domu i zamieszkała z babcią lub z Leną.
Czemu Rak nie powiedział May, że ją kocha? Na pewno potoczyło by się to inaczej, ale to faceci a ich nie zrozumiesz ;-; xd ciekawa jest, jak to teraz będzie wyglądać. Czy May zapomni o swoich przyjaciołach i miłości na rzec nowych albo że oni zapomną o niej? Oby nie :D
A to osioł z Chrisa. Jak można własną kuzynkę podrywać?! xd Czyżby coś grubszego się szykowało? :P
Ciekawie opisałaś nową szkołę May. Spodobał mi się podział klas na umiejętności uczniów ^-^ Dlaczego u nas w państwowych szkołach tak nie ma?!
Mam nadzieję, że skorzystasz z moich porad i że nie obrazisz się za krytykę :(
Pisz dalej, masz ogromny potencjał, którego nie możesz zmarnować ;D
Życzę weny i czekam na nexta :*
No coś ty :-) jasne, że się nie obrażę. Dało mi to wiele do myślenia i masz rację. Jak skończę pisać na pewno usunę niektóre postaci, albo bardziej je rozbuduję. I dziękuję rownież za miłe słowa :-)
UsuńPozdrowionka :-*
Nie mam weny na pisanie jakiegoś wyniosłego komentarz, więc po prostu pozdrawiam i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńAle chamsko z tym zapisaniem do innej szkoły...Może w końcu Rak powie May że ją kocha co? I zirytowało mnie trochę zachowanie Chrisa a ta sytuacja z Melody była przezabawna! Przepraszam że tak krótko ale czas rozumiesz? Rozdział BOSKI!! <3
OdpowiedzUsuńhttp://miloscwczasachapokalipsy44.blogspot.com/
Jasne rozumiem :-) Rak już wyznał May milosc :-) ale nie wiem czy jeszcze sie spotkają....
Usuńa mi się rozdział bardzo podobał :3
OdpowiedzUsuńjak zawsze ;)
czekam na nexta :D
Cudo!
OdpowiedzUsuńKocham!
Czekam!
Dawaj.szybko!
~Wika