wtorek, 12 sierpnia 2014

Prolog + Rozdział 1

Nazywam May Anderson. Wiem,że trochę dziwnie i nie Polsko, ale to dlatego, że mój dziadkowie od strony taty pochodzą z Anglii, a dokładniej z Londynu. Tam też się urodził mój tata i jego dwie młodsze siostry- bliźniaczki (właśnie po jednej z nich mam imię). Za to moja mama jest Polką. Poznała tatę w Londynie, gdy wyjechała tam za sprawą stypendium. Była bardzo utalentowaną baletnicą. Spotkała tatę na jednym z występów. Od razu się w sobie zakochali i mimo bardzo młodego wieku dwa lata później wzięli ślub. Nie długo potem na kolejnym z występów mojej mamy ktoś przeciął liny trzymające dekoracje, które runęły na scenę łamiąc mojej mamie nogę w trzech miejscach. Mimo to, iż znaleźli sprawcę tego wszystkiego moja mama nie mogła już więcej tańczyć. Wyjechali z tatą do Polski do małego miasteczka pod Krakowem nie daleko od mojej babci. Tam też się urodziłam. Mam 15 lat i jestem najstarsza z mojego rodzeństwa. Są jeszcze rozkoszne 5 letnie bliźniaki Max i Amber (mająca imię również po siostrze mojego taty). Chodzę do najzwyklejszego w świecie gimnazjum w Krakowie, które bardzo lubię. Ale tylko za względu na moich przyjaciół. Tworzymy, jak dla mnie, najlepszą paczkę na świecie. Oto my: Lena, czyli śliczna, wysoka blondynka z zielonymi oczami i skórą tak jasną jak u wampirów, Seba (czyli Gandalf, bo potrafi narysować wszystko mega realistycznie) jest wysoki, strasznie chudy i ma dłuższe jasne włosy, Robert (czyli rak, bo jak się wkurzy jest strasznie czerwony) bardzo wysportowany szatyn i ja May  mam brązowe strasznie kręcone włosy i ciemnoniebieskie duże oczy. Jestem szczupła, ale w przeciwieństwie do Leny, nie lubię tego pokazywać i najczęściej ,, ukrywam się " pod luźnymi bluzami z kapturem. Nie lubię się też malować. Czyli tak. Jestem trochę chłopczycą. Ale pasuje mi to. Jutro jest pierwszy dzień szkoły po majówce. Trzymajcie kciuki.






Stałyśmy właśnie z Leną przed naszymi szafkami na głównym korytarzu żeby wziąć rzeczy na lekcję plastyki, gdy z sali od przyrody wyszła Olka ze swoimi dwiema koleżankami Elą i Maron(nie wiem skąd jej wytrzasnęli takie imię). Olka jest w naszej szkole tą popularną. Czyli nadziany tatuś, chodzenie z najprzystojniejszymi chłopakami, tona makijażu i krytykowanie zwykłych ludzi, czyli takich jak ja i Lena. Jakby ona była nie zwykła? Jedyne co ją wyróżnia to mega pustka w głowie.
- No  nie gadaj.Serio?-krzyknęła Maron tak głośnio, że mimo tego że miałam słuchawki myślała że mi bębenki popękają. Zaczęło się przedstawienie z Olką w roli głównej!
- Jasne! Bo kto by nie chciał przyjść na imprezę na jachcie mojego taty w tą niedzielę?!- odkrzyknęła jej równie głośno Olka.I w tym własnie momencie wokół niej zabrał się całkiem spory tłum jej wielbicieli, którzy wypytywali ją o szczegóły. Ale w tym własnie momencie nie wytrzymałam i pociągnęłam Lenę w stronę sali plastycznej.
Przy wejściu do klasy czekali już na nas Rak i Gandalf( dla którego te lekcję to mały pikuś).
- Ile można czekać?- zapytał Rak z udawanym oburzeniem.
- Sorry. Przeciśnięcie się przez tłumek ,,piesków" Olki trochę nam zajęło-odpowiedziała Lena i rzuciła mu porozumiewawczy u śmieszek.I wtedy zadzwonił dzwonek.
-To zaczynamy plastyczne tortury- mruknęłam i chowając słuchawki to plecaka weszłam do sali.
Zajęłyśmy z Leną sztalugi jak najdalej od biurka nauczyciela-pana Hin - nie tylko dla tego żeby sprawdził nas najpóźniej, ale też dlatego żeby ,,wzorować" się na pracach innych.
- To jest Mateusz- powiedział pan Hin wskazując na  wysokiego zgrabnego szatyna z piwnymi oczami. Trzeba przyznać, że był przystojny- przyjechał do nas z Gdańska. Będzie chodził z wami do klasy. Zajmijcie miejsca. Dzisiaj będziemy mal...-zaczął ale nie skończył bo do klasy weszła Olka,Ela i Maron.
- Przepraszamy za spóźnienie- powiedziała Olka do nauczyciela tak udawanie słodkim głosem że zebrało mi się na wymioty.
- Zajmijcie miejsca- poprosił pan Hin- może w końcu zaczniemy.





2 komentarze:

  1. Świetnie się zaczyna! Już nie mogę się doczekać kiedy zabiorę się za dalsze rozdziały, ale to niestety musi poczekać, bo tak mnie głowa boli, że nie mogę się skupić :(
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo ! Na pewno wena się przyda:-)

    OdpowiedzUsuń