Stałam tak dłuższa chwilę. Co się przed chwila stało ? Co to miało znaczyć ? Otrząsnęłam się dopiero jak na moją głowę zaczęły padać pojedyncze krople deszczu. Zamówiłam taksówkę. Nie pamiętam jak doszłam do domu. Pamiętam tylko, że pospiesznie otuliłam się kołdrą i zapadłam w sen.
Obudziły mnie pojedyncze promienie wpadające przez niezasłonione okno.Bolała mnie głowa. Dlaczego? Nie wiem. Może płakałam. Podniosłam się i poszłam do łazienki. Zdałam sobie sprawę z tego ze spałam w ubraniach. Również w szarej bluzie. Bluza...Raka. Od myślenia o nim zakręciły mi się w głowie. Oparłam się o białą umywalkę w łazience i z wściekłością zrzuciłam ją z siebie. Wykąpałam się i założyłam czyste ubrania. Spojrzałam przelotnie w lustro. Nie wyglądałam za dobrze. Włosy stały mi na wszystkie strony świata, miałam podkrążone i zapuchnięte oczy. Dodatkowo na twarzy miałam zadrapania od gałęzi. Nie przejęłam się tym za bardzo. Związałam loki w kitkę i wróciłam do pokoju. Na moim krześle siedziała mama i patrzyła się na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Cześć- mruknęłam i usiadłam na łóżko udając, że bardzo mnie interesuje moja bransoletka z muliny.
- Nie wyglądasz za dobrze- powiedziała mama.
- Wiem- odpowiedziałam nawet na nią nie patrząc.
- Dobrze się czujesz?- spytała siadając koło mnie.
A wyglądam na osobę, która by się dobrze czuła? - pomyślałam.
- Świetnie- skłamałam nadal nie zaszczycając jej spojrzeniem w nadziei, że się ode mnie odczepi.
- Masz gorączkę-stwierdziła przykładając mi rękę do czoła.
Szybko odwróciłam głowę i zaczęłam patrzeć przez okno.
- I?- spytałam.
- Martwię się o ciebie- wywróciłam oczami- wczoraj wróciłaś późno do domu. Strasznie płakałaś byłaś jak w amoku. Chciałam Ci pomoc sięprzebrać ale nie chciałaś...- próbowała złapać mnie za rękę ale ją odsunęłam. Odchrząknęłam - wiem, że coś się stało...córciu możesz mi powiedział o wszystkim na prawdę. Ktoś...
Nie wytrzymałam i jej przerwałam.
- Ty też możesz mówić o wielu rzeczach. A o niektórych wręcz powinnaś- zaczęłam krzyczeć podnosząc się z łóżka- na przykład o tym, że już dawno planowałaś jak się mnie pozbyć z domu!
Mama spuściła głowę i otworzyła drzwi.
- Masz na biurku śniadanie. Nie jadłaś nic od wczoraj i coś na gorączkę - powiedziała i wyszła, a ja rzuciłam się na łóżko i zaczęłam cicho płakać.
Przysnęłam na chwilę. Obudził mnie dźwięk SMS-a.
Spojrzałam na wyświetlacz:
WIADOMOŚĆ od: Rak:
Wszystko ok ?
- Nie nic nie jest ok !!!- wrzasnęłam i rzuciłam komórką w ścianę.
Zaraz po tym przybiegła mama i mnie przytuliła. Nie chciałam żeby to robiła ale nie mogła się oswobodzić z jej uścisku. Potrzebowałam teraz tego jak powietrza.
- Wszystko będzie dobrze- szepnęła mi na ucho.
Nie miałam powodów by w to wierzyć.
Przepraszam, że tak krótko, ale ostatnio mam mało czasu :-( dziękuję, że jesteście !! <3
OdpowiedzUsuńZa około tydzień next :-D
Superowy rozdział!!
OdpowiedzUsuńCiągle zadaje sobie pytanie, co z tym Rakiem?
Weny!
Dziękuję !!!
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńRozdział wyszedł..... powiem bez owijania w bawełnę pisałaś lepsze.
I nie było ninja nawet Raka nie było widać tylko SMS weny i to dużo Ci życzę.
Przypominam o biblioteczce.
Pozdrawiam
Niepowtarzalna xx
Dziękuję :-) wiem, że pisałam lepsze po prostu coś ostatnio weny nie mam. Pamietam i biblioteczkę tylko ostatnio poczta mi się ciągle wiesza...ale i tak postaram się wysłać streszczenie :-)
OdpowiedzUsuń:O Co tak krótko?! Dziewczyno! Ja rozumiem. Test z biologii mamy jutro, ale zeby aż tak?!
OdpowiedzUsuńWENY!!
~Wika~
Przepraszam :-* no wena no long rozdział :-( ale juz szykuje nexta :-)
UsuńCudne <33
OdpowiedzUsuńLoveczki kotuś :-*
UsuńSzkoda ze tak krótko ... ale jest super
OdpowiedzUsuńLova ♡